Blog poświęcony identyfikowaniu miejsc, osób i zdarzeń utrwalonych na zdjęciach.

Wykopki


Wszystko zaczęło się od tego zdjęcia. Oczywiście, zawsze się tak mówi w tego rodzaju historiach: "zaczęło się tak i tak", choć wiadomo, że nie zawsze łatwo można uchwycić początek całej sprawy. Ale tak brzmi lepiej. Pewnego razu kiedy szukałem różnych książek w jednym z warszawskich antykwariatów, wpadło mi przypadkiem w ręce to zdjęcie. Pod wpływem jakiegoś impulsu postanowiłem je zakupić. Być może było to spowodowane ciepłem bijącym z tej fotografii, a może po prostu miałem ochotę kupić coś w ogóle, bo tego dnia nie znalazłem interesujących mnie książek, a nie chciałem odchodzić z kwitkiem. Miałem już w swoich zbiorach różne stare zdjęcia, ale nigdy wcześniej nie przyszło mi do głowy, żeby zająć się zbieractwem. Kolekcjonowanie różnych przedmiotów zawsze kojarzyło mi się z chorobliwą manią posiadania i sprawiało wrażenie raczej płytkiego zajęcia, polegającego na zaspokajaniu potrzeby gromadzenia takich czy innych przedmiotów. Oczywiście różnie z tym bywa i różne motywacje przyświecają zbieraczom.

W tamtej chwili zdjęcie wydało mi się na tyle ciekawe, że nie bacząc na to, że jest ANONIMOWE postanowiłem je nabyć. Kosztowało 5 zł. Kupując je nabyłem jednocześnie tajemnicę, czy może raczej zagadkę do rozwiązania, jaka się w tym zdjęciu kryła. Gdzie i kiedy zrobiono to zdjęcie! Na odwrocie nie było żadnego podpisu, żadnej wskazówki. Tylko czysta biel papieru. W domu wziąłem lupę i uważnie zacząłem śledzić wszystko to, co działo się na drugim planie i w tle. Drewniana stodoła upewniła mnie, że zdjęcie zrobiono w Polsce. Takie spadziste dachy to tylko na Podhalu. To już coś! W tle po środku widać ładny, wiejski kościółek. Po lewej - mostek z charakterystyczną konstrukcją przęsła. Właśnie! Ten mostek coś mi przypomina! Korek na Zakopiance podczas jazdy busikiem na Łysą Polanę! Czyżby to był... Poronin? Trzeba sprawdzić na mapie satelitarnej. Bingo!


W sumie zagadka okazała się niezbyt trudna. Nad zdjęciem posiedziałem ze dwie - trzy godziny, snując różne domysły i spekulacje. Przeglądając mapę turystyczną Tatr i Podhala ustaliłem dodatkowo, że zdjęcie wykonano ze szlaku turystycznego na Galicową Grapę (980 m n.p.m.). Autorem zdjęcia był więc raczej turysta, a nie ktoś z rodziny kopiących ziemniaki kobiet. Do końca nie jestem pewien w jakim czasie powstała ta fotografia - lata 50/60, może starsza? Ponieważ to wykopki, więc chyba początek września. Być może, gdyby pokazać to zdjęcie obecnym mieszkańcom wsi, ktoś by może rozpoznał widoczne tu osoby. Tak czy inaczej, zabawa przyniosła mi wiele radości i satysfakcji. Zadanie w sam raz jak na początek! Nie za trudne, ani nie za łatwe, w sam raz jak dla takiego laika i amatora jak ja!

Tak to się wszystko zaczęło. Od tego momentu moja "kolekcja" zaczęła się rozrastać - postanowiłem "zbierać" zdjęcia-zagadki i bawić się w ich identyfikację. To chyba ciekawsze niż sudoku. No i kryje się w tym jednak trochę głębszy sens. Moim celem nie jest kiszenie zdjęć w szufladzie, wprost odwrotnie - chcę je pokazywać wszystkim, dzielić się swoimi przemyśleniami, udostępniać, przywracać do obiegu społecznego. Dlatego też postanowiłem założyć tego bloga. W "kolekcji" mam już kilka rozpoznanych zdjęć i całe mnóstwo takich, nad którymi wciąż się głowię. Będę je tu zamieszczał sukcesywnie. Wszystkich zainteresowanych wspólną "zabawą" identyfikacyjną zapraszam ponadto na świeżo założone forum. Można tu spróbować własnych sił w rozwiązywaniu pasjonujących zagadek przeszłości, utrwalonych na kliszy fotograficznej.
x.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz